literature

AB10: Final Rozdzial 6

Deviation Actions

WindMarine's avatar
By
Published:
587 Views

Literature Text

Rozdział 6

RATIO FRIGIDIORES. 26 CZERWCA. 14:57, ROK 2046

Bracia powoli oddalali się od Kriozji. Za sterami stał Beniamin. Adrian natomiast leżał na łóżku w pokoju. Myślał o Ashley.
- Czy nic jej nie grozi? Czy jest bezpieczna w własnym domu? W końcu są droidy ochronne, tak? Nic się nie stanie.
Wtem do pokoju wchodzi Beniamin.
- Myślisz o niej?
- Może. - powiedział sarkastycznie.
- Nie bój się, nic jej nie bedzie. Jest w domie który przeżył atak Argaxa.
- Dwa razy. - wtrącił się Adrian.
- Właśnie. Wiesz... - zawachał się Benek. - Gdy tylko będziesz chciał, możemy zawrócić na Ziemię.
- Nie, w porządku. Lećmy.
Nastąpiła cisza. Bracia zerkali na siebie co chwilę. Nagle coś wstrząsło statkiem. Nad mężczyznami pojawił się komunikat, że statek został zaatakowany. Bracia wbiegli do kokpitu. SOLO poinformowała ich, że przeciwnikami są Hydraulicy.
- Beniamin Tennyson do Hydraulików. Słyszycie mnie? Wycofajcie się bo bedziemy zmuszeni użyć siły. Odbiór! - Zero odpowiedzi. - No dobra, używamy siły. Braciszku bądź tak miły i przejmij stery. Beniamin odwrócił się w stronę brata. Adrian trzymał ręce w górze, za nim stali Hydraulicy.
- Zatrzymajcie pojazd! - krzyknęli policjanci.
Adrian podszedł do panelu. Dyskretnie nacisnął przycisk i odwrócił się. Pojazd stanął. Chłopak spojrzał na brata a potem na Hydraulików.
- SOLO teraz! - krzyknął wyciągając z pochwy blaster. Statek ponownie ruszył wydostając się z promienia ściągającego wystrzelonego przez policjantów.
Adek strzelił w kierunku Hydraulików. Pociski odbijają się od kombinezonów przeciwników.
- Te pociski to chyba ślepaki. - powiedział Benek.
Statek Hydraulików ruszył za uciekinierami. Wewnątrz pojazdu Tennysonów toczyła się walka. Adrian atakuje Hydraulika. Blokuje jego cios, i szybkim ruchem ręki uderza oponenta w twarz. Beniamin także pokonuje swojego przeciwnika. Przyczepiają im Generatory pola ochronnego, otwierają śluzę i wyrzucają ich ze statku.
- SOLO wystrzel pocisk magnetyczny! - wydał rozkaz Beniamin.
- Pociski wystrzelone.
Rakiety uderzają w pojazd Hydraulików, wyłączając go. Myśliwiec zatrzymuje się.
- Mamy czas na ucieczkę! SOLO włącz hipernapęd. - powiedział Benek.

UKŁAD ELSU PE. 26 CZERWCA. 15:36, ROK 2046

Z nadprzestrzeni wyłania się myśliwiec Tennysonów. Wewnątrz bracia badają zniszczenia. Pojazd nie odniósł większych obrażeń. Adrian postanowił się przespać. Wszedł do kabiny. Zamiast się położyć wyjął z torby rzeczy kupione w Gwiezdnej Stacji. Począł składać jakieś urządzenie. Zdjął swój Omnitrix i wyjął rdzeń. Cisza wypełniała kabinę w której Adrian kończył swój wynalazek. Złapał urządzenie i zaczepił w miejsce klamry na jego pasku. Sprzęt wyglądał jak zwyczajna odznaka Hydraulików. Pora wypróbować nową zabawkę. Mężczyzna musnął palcami płytę czołową i na urządzeniu pojawiła się holograficzna głowa Bombowca. Ponownie przejechał palcami po płycie a  kosmita zmienił się na innego. Uderzył w urządzenie, które natychmiast zmieniło jego kod genetyczny na kod obcego, którego głowa wyświetliła się na wynalazku - Eksplozję.
- Działa. - powiedział wracając do ludzkiej formy.
Siedział na łóżku przez dłuższą chwilę. Cieszył się, że jego zakłócacz działa poprawnie ale nie potrafił przestać myśleć o żonie. W kokpicie Benimin podziwiał piękne planety które mijali. Od godziny na skanerze nie pojawił się żaden komunikat o znalezieniu dwóch pierwiastków, które produkują roboty. Chłopak nie wiedział gdzie lecieć. Nie miał współrzędnych. W układzie nie było żadnej Stacji kosmicznej. Niczego gdzie mogliby się zatrzymać. Beniamin pomyślał, że mogliby zatrzymać się na jeden z planet. Rozkazał SOLO wylądować na najbliższej a sam poszedł do pokoju. Wszedł do kabin. Na jednym łóżku leżał Adrian. Obok niego różne narzędzia którymi tworzył swój zakłócacz.
- Co to? - powiedział Benek wskazując na zakłócacz.
- To? Zwykły zakłóczacz. Hydraulicy już nas nie namierzą. - powiedział brat. - Ścigali nas bo pewnie namierzyli dwa sygnały Omnitrixów. Teraz gdy ja mam zakłócacz, ich skanery wykrywają tylko jeden sygnał.
- Sprytnie. Za chwilę lądujemy.
- Gdzie?
- Na Erratumie.
Adrian zniesmaczony odwrócił się i uderzył głową w poduszkę.
- Słodkich snów - powiedział Benek.

SHADDNAR. 26 CZERWCA. WIELKIE LABORATORIUM NA SHADDNARZE. 16:23, ROK 2046

Shaddnar - gazowy gigant, który ma około 118.000 kilometrów średnicy. Podobnie jak większość gazowych olbrzymów, ma stały rdzeń wykonany z metalu pokryty warstwami gazów. Większość warstw gazowych jest trująca, a ciśnienie i temperatura są znacznie wyższe, niż te które człowiek toleruje. Od około 180 do 200 km w górę, znajduję się warstwa znana jako strefa życia Shaddnara. Warstwa ta ma atmosferę zawierającą tlen o temperaturze i ciśnieniu odpowiednim dla ludzkiego życia. To właśnie w tej warstwie, zbudowano Wielkie Laboratorium w którym rozpoczęto
Projekt XT4. I to właśnie tam pewien naukowiec chce go reaktywować. Wielkie Laboratorium, jak nazwa wskazuje było ogromne. Mieściło aż 800 osobnych pracowni i mogło pomieścić do 20 000 osób. W głównym laboratorium rozpoczęto Projekt XT4. Po wybuchu który rozsiał roboty po wszechświecie, Laboratorium zostało poważnie uszkodzone. Jednak dla Vidara nie było to przeszkodą by wznowić Projekt.

Vidar. klasyczny przypadek szalonego naukowca z pogardą dla życia. Jest hybrydą człowieka i Trunina. Był naukowcem który brał udział w Projekcie. Jak się domyślacie, to on spowodował wybuch. Roboty które stworzyli trafiły do jego krwi i krwi innych będących na miejscu naukowców. Zostali zamienieni w potwory, choć Vidar nie zmienił się bardzo. Od tamtej pory obwinia swoje ludzkie geny o ten incydent. Odkrył, że robot który znajduje się w jego krwi był robotem sterującym pozostałymi. Zyskał dzięki niemu psychiczną kontrolę nad pozostałymi mutantami. Postanowił, że sam ukończy Projekt i stworzy nowe roboty. Jego plan powoli zbliżał się do końca.

Vidar stał przy ogromnym oknie próbując nawiązać kontakt psychiczny z Perthem. Wyczuł, że robot Pertha został wyłączony. Podszedł do niego wpół zarażony człowiek.
- Gdzie? - zapytał Vidar.
Oczy mutanta zaczęły jarzyć się na biało. Jego umysł wyszukiwał robota Pertha. Miejsce w którym przebywa. Zauważa

Statek który ląduje na planecie. Od razu rozpoznaje, że jest to planeta Erratum.
- Erratum. - powiedział zamykając oczy.
- Ach! - westchnął Vidar. - Przygotuj się Tennyson. Lecimy odwiedzić twoich synów.
Na twarzy Vidara pojawił się ogromny, zjadliwy uśmiech. Jego oczy, spoglądały przez szybę na piękne, pomarańczowe chmury rozlane pod Laboratorium. Kto wie, o czym mógł wtedy myśleć?

ERRATUM. 26 CZERWCA. 22:21, ROK 2046

Adrian obudził się wieczorem. Powoli wyszedł z kabiny i wszedł do kokpitu. Przez szybę zauważył, że są już na Erratumie. Włożył buty i wyszedł z pojazdu. Szedł powoli, dyskretnie przez pustynię z soli. Zatrzymał się przed zboczem klifu. Usiadł. Na nieboskłonie widniał ogromny, śnieżnobiały księżyc i małe gwiazdy. Od razu pomyślał o Ashley. Wyjął holograficzne gogle przez które mógł porozmawiać z żoną. Ale nim zdążył je włączyć, usiadł obok niego Benek.
- W porządku? - zapytał brat.
- Tak. -  Adek dyskretnie schował Holo-Gogle do kieszeni.
Zapadła cisza. Wpatrywali się w księżyc który oświetlał ich twarze jasnym blaskiem. Ich skórę dotykało zimowe powietrze. Poczuli nagły spadek temperatury. Beniamin wstał.
- Wracajmy do statku. Noce na Erratumie są niebezpieczne. - Wyciągnął dłoń w kierunku brata.
Adrian chwycił się jej i wstał. Po chwili razem szli w kierunku pojazdu.
W końcu jest. Szósty rozdział.

AB10 (c) me, benios912
Ben 10 (c) MoA
© 2013 - 2024 WindMarine
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In