literature

AB10: Final Rozdzial 4

Deviation Actions

WindMarine's avatar
By
Published:
437 Views

Literature Text

Rozdział 4

SLAM V. 26 CZERWCA. ARENA. 12:05, ROK 2046

Gdy Adrian usłyszał z ust Zawodowca Remesa słowa: "za użycie swojego Omnitrixa", raptownie złapał brata za rękę i wybiegli z areny. Hydraulicy niezwłocznie ruszają w pogoń. Braci biegną przed siebie unikając wystrzeliwanych w ich kierunku laserowych pocisków. Gdy docierają do windy, Beniamin uderza w tarczę Omnitrixa, zamieniając się w zieloną kulę plazmy. Szybko tworzy z ciała trampolinę, na której Adrian wybija się w górę. Śluzowy obcy rozciąga się w kierunku brata. Hydraulicy zatrzymują się przed windą. Adrian ląduje na ogromnym zbiorniku z wodą. Wtem pojawia się też brat chłopaka. Hydraulicy odpalają plecaki odrzutowe i lecą ku górze. Jeden z nich odpala detonator termiczny i rzuca na zbiornik. Widząc to Adrian skacze w dół.
- Oszalałeś! - krzyczy Beniamin rzucając się za bratem.
- Nie! - krzyknął Adrian.
Nagle detonator wybucha, niszcząc pojemnik z cieczą. Tworzy się ogromna fala która zaczyna spadać w dół.
- Zniszczą miasto na dole! - wykrzyknął.
- Nie, jeśli woda zapełni... - Adrian wciska przycisk na pasku. "Zatoka 94" wybucha. - Ten rów.
Wybuch rzeczywiście stworzył ogromne zagłębienie.
- Trzymaj się! - powiedział Beniamin zmieniając się w latającego obcego.
Bracia lecą nad miastem krzycząc do mieszkańców by uciekali. Za nimi lecą Hydraulicy. Woda wpływa do rowu zapełniając go. Beniamin puszcza Adriana nad zbiornikiem z wodą. Ten, w locie zmienia się w pokrytego lodem obcego. Jednym, szybkim ruchem wypuszcza promienie z rąk które zamrażają ciecz. Po wylądowaniu, raptownie unosi ręce w górę tworząc przed Hydraulikami ogromną lodową kopułę. Chłopak odmienia się. Za nim stoi biały statek kosmiczny z symbolem klepsydry.
- Serio twój? - zażartował Adrian, wsiadając do środka.

UKŁAD SI PERAE. 26 CZERWCA. 12:45, ROK 2046

Drzwi do kabiny otworzyły się. We wrotach stał zdumiony Adrian.
- Skąd masz ten pojazd ? - powiedział.
Podszedł do głównego panelu sterowania i zaczął go oglądać.
- Hmm... Wykonany z Tereozjańskiego metalu, zasilany czystą energią świetlną... Ale czegoś mu brakuje. - oznajmił Adrian wyciągając z kieszeni telefon.
Począł dotykać ekranu. Nagle przed Beniaminem pojawił się holograficzny komunikat z napisem: "Witam, Panie Tennyson". Adrian ponownie sięgnął do kieszeni. Wyjął z niej przenośną pamięć i podczepił pod panel.
- "Program SOLO, gotowy do pracy, Sir." - powiedziała sztuczna inteligencja pojazdu.
- "Program SOLO"? - Co ty robisz z moim statkiem ? - zapytał zdziwiony Beniamin.
- Po prostu go ulepszam. "SOLO" to najnowsze i najlepsze oprogramowanie. Wiem to bo sam ją stworzyłem. - powiedział uśmiechając się szeroko.
- Uwaga! Od zadokowania, waga statku zwiększyła się o 350 mikrojednostek. - oznajmiła SOLO.
- O masę plamy smaru... albo miniaturowego urządzenia naprowadzającego. - powiedział cicho Adrian.
- Musieli je nam przyczepić gdy lecieli odebrać Pertha. - burknął Beniamin.
- Dwa statki Hydraulików lecą w naszym kierunku. - powiadomił kobiecy głos.
- W zasięgu broni? - zapytał Adek.
- Potwierdzam. - odpowiedziała sztuczna inteligencja.
- Nie lepiej będzie jeżeli ich zgubimy? - zaproponował Beniamin.
Ruchem ręki Adrian wywołuję holograficzny plan pojazdu. Dotyka palcem miejsca gdzie znajduję się silnik. Kolejnym gestem włącza maksymalną moc silników. Pojazd mknie przez przestrzeń kosmiczną z zawrotną prędkością. Doganiają go dwa pojazdy Hydraulików.
- Nie zgubimy ich - powiedział Beniamin.
- SOLO, kurs na najbliższą Gwiezdną Stację! - Adrian wydał rozkaz.

GWIEZDNA STACJA 17. 26 CZERWCA. 13:00, ROK 2046

Gwiezdna Stacja 17. Ściganemu łatwo się tu zaszyć, zdobyć nową tożsamość i uciec niepostrzeżenie do dowolnego zakątka galaktyki. Jednym słowem: Stacja kosmiczna na orbicie wokół planety Slam V, pełna kwitnącego handlu i przestępczości. Hydraulicy weszli do środka. Wnętrze Stacji wypełnione było różnymi kramami i straganami. W innym zakątku Stacji bracia zatrzymali się przy sklepie z urządzeniami technicznymi i bronią. Adrian kupował potrzebne mu rzeczy a Beniamin stał na warcie wypatrując Hydraulików. Nagle zauważył Zawodowca Remesa. Na szczęście Remes nie zauważył go.
- Musimy już lecieć - oznajmił Benek.
Przez szybę, jeden z Hydraulików zauważa odlatujących braci.
- Zawodowcu Remes... Tennysonowie odlatują!
Pojazd braci oddalał się od Gwiezdnej Stacji coraz szybciej. W końcu zniknął z pola widzenia Hydraulików.
- Too... gdzie teraz? - spytał Beniamin.
- Tam gdzie kolejny obcy. - powiedział wyciągając probówkę z krwią Pertha. - Te nanoroboty produkują małe ilości Selenu i Radonu jako efekt uboczny. Ustawiając sensory na taką ilość tego związku chemicznego, powinniśmy znaleźć kolejne ofiary.
Po chwili na ekranie przed braćmi, wyświetliły się współrzędne miejsca pobytu ofiary Projektu. Mroźna planeta - Kriozja.

W połowie drogi Beniamin zaczął wypytywać Adriana co słychać na Ziemi.
- No wiesz. Po staremu. Ja i Ashley mieszkamy razem w starej Posiadłości Tennysonów... - przerwał mu brat.
- No właśnie. Jak tam Ashley? - zapytał.
- Taa... Spodziewamy się dziecka. - powiedział skrycie Adek.
- Co?! Jak to?
- Nie słyszałeś? Ludzie się rozmnażają. - zadrwił
- Czemu nic mi nie powiedziałeś?
- Jakoś nie było okazji. Tak nagle wyleciałeś na Drugą Ziemię.
- Przecież wiesz, że nie miałem wyboru! - krzyknął Benio.
Za szybą widać już było Kriozję. Adrian wstał i poszedł do ładowni, a za nim Beniamin.
- Ubierz się. Na Kriozji jest zimno. - oznajmił mężczyzna.
Beniamin stał w drzwiach przyglądając się bratu. Gdy Adek chciał wyjść, Benio odsunął się puszczając brata.

KRIOZJA. 26 CZERWCA. 13:51, ROK 2046

Po chwili znajdowali się już na powierzchni. Planeta była skuta lodem. 20% powierzchni planety zajmowały pasma górskie - resztę lód. Celem mężczyzn było Stare Laboratorium Kriogeniczne. Adrian szedł na przedzie. Po drodze upuszczał małe bomby które zatapiały się w wysokim śniegu.
- To... Jak będzie miał na imię? - przerwał ciszę Beniamin.
- Max. - odpowiedział brat.
I ponownie zapadła cisza. Po paru minutach marsz przerwali im droidy ochronne. Uzbrojone w blastery nie miały najlepszych zamiarów. Zaprogramowane były tak by unicestwić każdego kto nie jest naukowcem zajerestrowanym w bazie danych. Bracia zerknęli na siebie i równocześnie uderzyli w tarczę swoich Omnitrixów.
Czwarty rozdział.

AB10 (c) me, benios912
Ben 10 (c) MoA
© 2013 - 2024 WindMarine
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In